Jak ten czas szybko mija ... Dopiero robiłam batoniki na górskie wędrówki, a już są tylko wspomnieniem - i urlop i batoniki :)
Było super - ale o tym natępnym razem.
Dziś propozycja dla wyjeżdżających - batoniki, które są zastrzykiem energii
i pyszną alternatywą dla "gotowców" .
i co ważne : nawet tropikalne upały im niestraszne.
Przepis znaleziony na jakimś forum górskim (npm?) i wielokrotnie przeze mnie przetestowany
Batoniki energetyczne
Składniki: (na 16-18 sztuk)
2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych (!!)
1 szklanka mąki pszennej
¾ szklanki cukru
¾ szklanki namoczonych rodzynek (lub innych owoców kandyzowanych)
½ łyżeczki soli
½ łyżeczki cynamonu
½ szklanki posiekanych orzechów (obojętne jakie, ja lubię laskowe)
½ szklanki oleju
½ szklanki miodu
1 duże jajo
1 łyżeczka aromatu
Wykonanie:
Przygotować blachę do pieczenia ok 20x30 cm, wyłożyć ją dokładnie papierem do wypieków.
Piekarnik rozgrzać do 180'C
W mniejszej misce należy bardzo dokładnie zmiksować olej, miód, jajko i aromat, aż do uzyskania jednolitej masy.
W dużej misce należy dokładnie wymieszać płatki owsiane, mąkę, cukier, rodzynki, orzechy, sól i cynamon.
Zawartość mniejszej miski łączymy z pozostałymi składnikami.
Przygotować blachę do pieczenia ok 20x30 cm, wyłożyć ją dokładnie papierem do wypieków.
Piekarnik rozgrzać do 180'C
W mniejszej misce należy bardzo dokładnie zmiksować olej, miód, jajko i aromat, aż do uzyskania jednolitej masy.
W dużej misce należy dokładnie wymieszać płatki owsiane, mąkę, cukier, rodzynki, orzechy, sól i cynamon.
Zawartość mniejszej miski łączymy z pozostałymi składnikami.
Należy wszystko dokładnie wymieszać/wygnieść, tak żeby poszczególne składniki równo się rozłożyły (masa strasznie się klei, dlatego polecam użycie jednorazowych rękawiczek do mieszania .
Papkę przekładamy do blachy, dobrze wciskając ją w brzegi i lekko ubijając - chodzi o to, żeby gotowe batoniki nie miały pustych miejsc w środku.
Piec w temperaturze 1800C przez 20-25 minut (chyba, że brzegi szybciej zbrązowieją).
Papkę przekładamy do blachy, dobrze wciskając ją w brzegi i lekko ubijając - chodzi o to, żeby gotowe batoniki nie miały pustych miejsc w środku.
Piec w temperaturze 1800C przez 20-25 minut (chyba, że brzegi szybciej zbrązowieją).
Po wyciągnięciu z pieca, należy nasz wypiek pozostawić do całkowitego wystygnięcia, dopiero potem wyłożyć na deskę i pokroić.
Po poporcjowaniu pozostawić batony przez parę godzin do obeschnięcia również z boków i z drugiej strony, mniej się później kleją do opakowania. Pakować każdy osobno w folię aluminiową, potem po parę wkładać do woreczka strunowego.
Składniki można dowolnie modyfikować -można dodać więcej bakalii, śliwki, morele, wiórki kokosowe, różne smaki miodu…
Po poporcjowaniu pozostawić batony przez parę godzin do obeschnięcia również z boków i z drugiej strony, mniej się później kleją do opakowania. Pakować każdy osobno w folię aluminiową, potem po parę wkładać do woreczka strunowego.
Składniki można dowolnie modyfikować -można dodać więcej bakalii, śliwki, morele, wiórki kokosowe, różne smaki miodu…
Te na zdjęciu są z miodem gryczanym, żurawiną, pestkami słonecznika i orzechami laskowymi.
Wyglądają fajnie...chętnie bym je miała w swoim wyposażeniu:)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie nie wybieram się na żadną wyprawę (urlop miałam w poprzednim tygodniu), ale coś czuję, że na te batoniki skuszę się bardzo szybko ;)
OdpowiedzUsuń